mlody2012 mlody2012
284
BLOG

W stronę stanu wojennego

mlody2012 mlody2012 Polityka Obserwuj notkę 6

Gdy w roku 2001 Sojusz Lewicy Demokratycznej zdobył niemal absolutną władzę w Polsce, wydawało się, że na jego panowanie będzie trwało wiele lat. Stało się jednak zupełnie inaczej. Moim zdaniem wynikało to z faktu, że Leszek Miller poczuł się na tyle mocny, że postanowił faktycznie rządzić. Dodatkowo uzyskał wsparcie USA, co pozwoliło mu na uniezależnienie się od sił, które wyniosły go do władzy. Dlatego już wkrótce zorganizowano przeciwko niemu prowokację, znaną jako „przychodzi Rywin do Michnika” oraz próbowano go zamordować w nieudanym zamachu pod Piasecznem.

Działalność komisji sejmowej, połączona z urabianiem opinii społecznej przez media głównego ścieku doprowadziły do klęski SLD w kolejnych wyborach i wyłonienia dwóch partii, które miały stać się gwarantami trwałości ustroju III RP, czyli rządu oligarchii stworzonej przez Kiszczaka i zatwierdzonej przez porozumienie zawarte przy okrągłym stole.

Były to Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska, które razem miały miażdżącą przewagę w nowym parlamencie. Pozostałe ugrupowania nie miały większego znaczenia i stanowić miały jedynie tło dla głównych graczy. Stało się jednak inaczej – PiS odrzucił żądania PO oddania im wszystkich resortów siłowych i ze spodziewanej koalicji nic nie wyszło.

Stało się tak, ponieważ PiS nie był jeszcze całkowicie opanowany przez agenturę oraz nie posiadano kontroli nad przywódcą tej partii Jarosławem Kaczyńskim. Dalszy rozwój wypadków jest znany: koalicja zawarta przez PiS, LPR i Samoobronę została skutecznie zniszczona przez działania agentów w LPR (Giertych i jego chłopcy), którzy przejęli najpierw kontrolę a następnie doprowadzili do upadku tego stronnictwa, oraz prowokację w postaci „afery gruntowej”.

Na wybory 2007 roku oligarchia przygotowała zmasowaną akcję propagandową, połączoną z fałszerstwami wyborczymi dokonywanymi na terenach zdominowanych przez PSL (w 2005 roku ta partia ledwie weszła do sejmu, co stanowiło dla jej działaczy wyraźne ostrzeżenie). W ich efekcie powstał układ, który istnieje do dnia dzisiejszego. Jego podstawą jest propaganda połączona z fałszowaniem kolejnych wyborów.

PiS przeżarte agenturą nie mogło skutecznie przeciwstawić się działaniom systemu. Nigdy na przykład nie przeprowadziło kontroli wyborów, mimo, że zawsze taką chęć deklarowało. Mimo wszystko zagrożeniem dla rządzących był przywódca tej partii i jego brat, którzy stanowili rzeczywistą a nie pozorną opozycję. Dlatego zapadła decyzja o ich zamordowaniu, co zostało zrealizowane w wyniku „katastrofy smoleńskiej”. Nie udała się ona spiskowcom do końca ponieważ, poprzez zbieg okoliczności, Jarosław Kaczyński nie znalazł się na pokładzie feralnego lotu. Utracił jednak wsparcie ludzi poległych w Smoleńsku i został wydany na żer agentury, która przejęła w jego imieniu kierowanie partią.

W 2010 roku sama propaganda jednak nie wystarczyła – trzeba było ponownie fałszować wyniki wyborów. Rozzuchwaliło to jednak działaczy PSL, którzy widząc, że włos im z głowy nie spadnie, coraz śmielej pozwalali sobie na naginanie wyników głosowania na swoją korzyść. To doprowadziło ostatecznie to tegorocznej farsy, zwanej „wyborami samorządowymi”. Pisałem o tym w notce Jak sfałszowano wybory?, więc nie będę się powtarzał.

To co dzieje się obecnie, a więc: brak poparcia PiS dla protestów wyborczych i działanie w tej sprawie ręka w rękę z reżimem, wskazuje, że ostatecznie ta partia przestała być realną a stała się już tylko pseudo opozycją. Potwierdza to wysunięcie kandydatury Andrzeja Dudy na prezydenta. Uważam go za podsuniętego Kaczyńskim agenta i wyznaczonego przez system następcę prezesa. To co się stało w tym roku oznacza domknięcie układu, który ostatecznie ma zacementować naszą scenę polityczną na wiele lat.

Jedyną odmianą będzie to, że oprócz propagandy i fałszerstw wyborczych, konieczna będzie jeszcze policyjna pałka i surowe wyroki dla wrogów demokracji. Pokazuje to sytuacja na marszu niepodległości czy represje wobec pokojowego protestu w budynku PKW. Społeczeństwo jest już na te działania przygotowane, wystarczy przeczytać komentarze polskojęzycznej kanalii (nazywanie tych degeneratów lemingami, uważam za wielce szkodliwe), w których domagają się pałowania i więzienia warchołów. Wielu z nich przyjęłoby z zachwytem wprowadzenie stanu wojennego. Być może zresztą wkrótce nas to czeka.

mlody2012
O mnie mlody2012

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka